Przeprowadzka na studia..
Cześć dziewczyny,
przeprowadzka na studia dobiegła końca. Jestem już na miejscu i mam już wszystkie potrzebne rzeczy. To zawsze takie zamieszanie. Nie wiem jak Wy, ale ja zawsze czegoś zapominam. W pierwszych dniach zapomniałam spakować kubków i niestety picie odbywało się w garnuszku litrowym :) Na szczęście całe zamieszanie już jest z głowy i mogę zająć się studiowaniem i blogowaniem pełną parą.
Niestety, problem w nowym mieszkaniu zaczął się w drugim tygodniu. Internet raz jest, a raz go niema. Podobno całe piętro na którym mieszkam szwankuje. Mam nadzieję, że będę mieć chociaż codziennie po trochu internet, bo nie wyobrażam sobie studiowania i komunikacji bez internetu. Uświadomiłam sobie, że człowiek przyzwyczaja się do dobrych rzeczy. Myślę, że nie tylko ja ;-)
Oczywiście w czasie mojej przeprowadzi byłam w trakcie testowania różnych produktów których recenzja wkrótce na blogu.
Co do problemów z komputerem o których Wam sygnalizowałam muszę przyznać, że rozwiązanie było bliżej niż szukałam. Komputer, a właściwie przeglądarka była zainfekowana przez wirusy i dzięki pomysłowości moich bliskich osób doszliśmy do tego by odinstalować i zainstalować od nowa przeglądarki. Problem od razu zniknął! Byłam w szoku, ale się ciesze, bo korzystanie z przeglądarki w której ciągle coś Ci się przełącza, albo nie masz możliwości coś kliknąć jest uciążliwe. Na szczęście problem mam już z głowy i mogę korzystać z komputera do woli.
źródło: deviantart.com
Jak mijają u Was pierwsze typowo jesienne dni? Mam nadzieję, że problem deszczu Wam nie doskwiera.
Wszyscy się wykurowali?
Ja na szczęście jestem zdrowa, przeszłam 3 miesiące kuracji i jeszcze 3 przede mną, by zwiększyć swoją odporność.
Pozdrawiam Was gorąco :)
Dziękuję za aktywność, jest mi niezmiernie miło.
Dziękuję szczególnie za wszelkie rady, są dla mnie bardzo ważne!
przeprowadzka na studia dobiegła końca. Jestem już na miejscu i mam już wszystkie potrzebne rzeczy. To zawsze takie zamieszanie. Nie wiem jak Wy, ale ja zawsze czegoś zapominam. W pierwszych dniach zapomniałam spakować kubków i niestety picie odbywało się w garnuszku litrowym :) Na szczęście całe zamieszanie już jest z głowy i mogę zająć się studiowaniem i blogowaniem pełną parą.
Niestety, problem w nowym mieszkaniu zaczął się w drugim tygodniu. Internet raz jest, a raz go niema. Podobno całe piętro na którym mieszkam szwankuje. Mam nadzieję, że będę mieć chociaż codziennie po trochu internet, bo nie wyobrażam sobie studiowania i komunikacji bez internetu. Uświadomiłam sobie, że człowiek przyzwyczaja się do dobrych rzeczy. Myślę, że nie tylko ja ;-)
źródło: deviantart.com
Oczywiście w czasie mojej przeprowadzi byłam w trakcie testowania różnych produktów których recenzja wkrótce na blogu.
Co do problemów z komputerem o których Wam sygnalizowałam muszę przyznać, że rozwiązanie było bliżej niż szukałam. Komputer, a właściwie przeglądarka była zainfekowana przez wirusy i dzięki pomysłowości moich bliskich osób doszliśmy do tego by odinstalować i zainstalować od nowa przeglądarki. Problem od razu zniknął! Byłam w szoku, ale się ciesze, bo korzystanie z przeglądarki w której ciągle coś Ci się przełącza, albo nie masz możliwości coś kliknąć jest uciążliwe. Na szczęście problem mam już z głowy i mogę korzystać z komputera do woli.
źródło: deviantart.com
Jak mijają u Was pierwsze typowo jesienne dni? Mam nadzieję, że problem deszczu Wam nie doskwiera.
Wszyscy się wykurowali?
Ja na szczęście jestem zdrowa, przeszłam 3 miesiące kuracji i jeszcze 3 przede mną, by zwiększyć swoją odporność.
Pozdrawiam Was gorąco :)
Dziękuję za aktywność, jest mi niezmiernie miło.
Dziękuję szczególnie za wszelkie rady, są dla mnie bardzo ważne!
U mnie przeziębienie minęło na szczęście :) Ja mam ten przywilej, że nie muszę się przeprowadzać bo studiuję w mieście obok i dojeżdżam 0,5h samochodem :D
OdpowiedzUsuńkiedyś nie miałam internetu rzez tydzień, pierwsza dwa dni były ciężki a potem się przyzwyczaiłam i nawet cieszyłam się, że go nie ma miałam więcej czasu dla siebie :p
OdpowiedzUsuń