Conny czyli koreańskie maski do twarzy
Cześć,
kiedy spoglądam na kalendarz to aż się wzdrygam. Czy to już koniec wakacji? I jeszcze ta pogoda na dworze. Mam nadzieje na jeszcze miesiąc wakacji, a nie jesień! Na pocieszenie kupiłam sobie maseczki od Canny. Szał maseczek w płachcie jest coraz większy, więc pomyślałam, że spróbuję coś lepszego. I to prosto w Korei. Jak się u mnie spisały? Zapraszam do czytania!
1. Conny śluz ślimaka Maska regenerująca
Sposób użycia:
Nałóż maseczkę na oczyszczoną skórę twarzy. Pozostaw na ok 15-20 min upewniając się czy dobrze przylega do twarzy. Po zdjęciu maseczki delikatnie wmasuj pozostałości esencji do całkowitego wchłonięcia. Dla lepszego rezultatu używaj regularnie 2-3 razy w tygodniu.
Skład:
Aqua, Glycerin, Butylene Glycol, Beta-Glucan, Aloe Barbadensis Leaft Extract Juice, Snail Secretion Filtrate (1%), Xanthan Gum, Panthenol, Phenoxyethanol, Methylparaben, Polysorbate 80, Disodium EDTA, Tocopheryl Acetate, Portulaca Oleracea Extract, Amorphophalus Konjack Root Extract, Althea Rosea Flower Extract, Nymphaea Alba Root Extract, Citrus Paradis (Grapefrut) Fruit Extract, Lonicera Japonica (Honeysuckle) Flower Extract, Opuntia Coccinelifera Flower Extract, Parfum.
2. Conny Animal maska uspokajająca
Sposób użycia:
Dokładnie umyj i wysusz twarz. Maskę nałóż na twarz i wygładź dłonią aby dokładnie przylegała do skóry, pozostaw na 10-20 min. Ściągnij delikatnie zaczynając od dolnej krawędzi. Pozostałości esencji delikatnie wmasuj na skórę twarzy, szyi i pozostaw do wchłonięcia.
Skład:
Aqua, Glycerin, Methylpropanediol, Alcohol denat., PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Xanthan Gum, Phenoxyethanol, Chlorphensis, Caprylyl Glycol, Propolis Extract, Zea Mays (Corn) Kernel Extract, Linum Usitatissimum (LInseed) Seed Extract, Lavandula Angustifolia (Levander) Flower Water, Camellia Japonica Flower Extract, Pinus Sylvestris Bud Extract, Allantoin, Panthenol, Dipotassium Glycyrrhizate, Hydroxyethylcellulose, Erythritol, 1,2-Hexanediol, Propanediol, PEG-14M, Sodium Citrate, Disodium EDTA, Parfum, Ascrbic Acid, Lilicum Verum (Anise) Fruit Extract.
Dostępność: Drogeria Marysieńka, drogeria Natura, drogerie internetowe
Cena: od 5 zł
Saszetka zawiera 1 maskę Animal to 21ml, Ślimak to 23g produktu
Zużyłam maski tydzień po tygodniu
Czy kupię ponownie? Tak
Moje zdanie o obu produktach:
Ostatnio troszkę nakręciłam się na azjatycką pielęgnację. Bardzo chciałam spróbować coś orientalnego ale za razem sprawdzonego. Wchodziło tylko kupno w Polsce więc trafiłam do ulubionej drogerii i zakupiłam 2 maski w płachcie.
Zacznę od ślimaka, bo na niego na początku miałam chrapkę. Samo nałożenie maski jest proste. Dla mojej małej buzi płachta była trochę za duża ale taką już urodę mam. Maska była niesamowicie nawilżona i troszkę produktu zostało w saszetce. Maskę trzymałam w pozycji półsiedzącej i niestety lekko się zsuwała ale nie było to zbyt niewygodne. Jeśli zaś chodzi o efekty to skóra była nieziemsko nawilżona, miękka i gładka. Buzia była jasna, promienna i wyraźnie zregenerowana. Jednak efekt na mojej bardzo przesuszonej skórze nie pozostał zbyt długo. Już po paru dniach wróciły objawy suchej skóry.
Druga maska uspokajająca. Myślę, że uspokajająca jest tylko z nazwy ponieważ w domu się raczej nie uspokoiło. Jak zaczęłam paradować w maseczce pandy od razu zrobiło się weselej ;-) ale tak na poważnie maska byłą nieco za duża i lekko się zsuwała, bo miała w sobie bogactwo składników. Moja skóra twarzy po zabiegu była wygładzona, nawilżona i promienna. Moja buzia się sporo napiła i efekt nawilżenia był nieco dłuższy niż u poprzednika. Zauważyłam szybszą regeneracje i poprawę kolorytu skóry. Bardzo ciekawy produkt warty uwagi!
Podsumowując maseczki możemy kupić w dobrych cenach w wielu pobliskich drogeriach. Ja za swoje obie maseczki dałam koło 10 zł, więc to nie jest zbyt duży uszczerbek dla naszego portfela. Jestem zobowiązania je szczerze polecić albo chociaż spróbować!
Jakie maseczki u Was królują?
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia!
kiedy spoglądam na kalendarz to aż się wzdrygam. Czy to już koniec wakacji? I jeszcze ta pogoda na dworze. Mam nadzieje na jeszcze miesiąc wakacji, a nie jesień! Na pocieszenie kupiłam sobie maseczki od Canny. Szał maseczek w płachcie jest coraz większy, więc pomyślałam, że spróbuję coś lepszego. I to prosto w Korei. Jak się u mnie spisały? Zapraszam do czytania!
1. Conny śluz ślimaka Maska regenerująca
Sposób użycia:
Nałóż maseczkę na oczyszczoną skórę twarzy. Pozostaw na ok 15-20 min upewniając się czy dobrze przylega do twarzy. Po zdjęciu maseczki delikatnie wmasuj pozostałości esencji do całkowitego wchłonięcia. Dla lepszego rezultatu używaj regularnie 2-3 razy w tygodniu.
Skład:
Aqua, Glycerin, Butylene Glycol, Beta-Glucan, Aloe Barbadensis Leaft Extract Juice, Snail Secretion Filtrate (1%), Xanthan Gum, Panthenol, Phenoxyethanol, Methylparaben, Polysorbate 80, Disodium EDTA, Tocopheryl Acetate, Portulaca Oleracea Extract, Amorphophalus Konjack Root Extract, Althea Rosea Flower Extract, Nymphaea Alba Root Extract, Citrus Paradis (Grapefrut) Fruit Extract, Lonicera Japonica (Honeysuckle) Flower Extract, Opuntia Coccinelifera Flower Extract, Parfum.
2. Conny Animal maska uspokajająca
Sposób użycia:
Dokładnie umyj i wysusz twarz. Maskę nałóż na twarz i wygładź dłonią aby dokładnie przylegała do skóry, pozostaw na 10-20 min. Ściągnij delikatnie zaczynając od dolnej krawędzi. Pozostałości esencji delikatnie wmasuj na skórę twarzy, szyi i pozostaw do wchłonięcia.
Skład:
Aqua, Glycerin, Methylpropanediol, Alcohol denat., PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Xanthan Gum, Phenoxyethanol, Chlorphensis, Caprylyl Glycol, Propolis Extract, Zea Mays (Corn) Kernel Extract, Linum Usitatissimum (LInseed) Seed Extract, Lavandula Angustifolia (Levander) Flower Water, Camellia Japonica Flower Extract, Pinus Sylvestris Bud Extract, Allantoin, Panthenol, Dipotassium Glycyrrhizate, Hydroxyethylcellulose, Erythritol, 1,2-Hexanediol, Propanediol, PEG-14M, Sodium Citrate, Disodium EDTA, Parfum, Ascrbic Acid, Lilicum Verum (Anise) Fruit Extract.
Dostępność: Drogeria Marysieńka, drogeria Natura, drogerie internetowe
Cena: od 5 zł
Saszetka zawiera 1 maskę Animal to 21ml, Ślimak to 23g produktu
Zużyłam maski tydzień po tygodniu
Czy kupię ponownie? Tak
Moje zdanie o obu produktach:
Ostatnio troszkę nakręciłam się na azjatycką pielęgnację. Bardzo chciałam spróbować coś orientalnego ale za razem sprawdzonego. Wchodziło tylko kupno w Polsce więc trafiłam do ulubionej drogerii i zakupiłam 2 maski w płachcie.
Zacznę od ślimaka, bo na niego na początku miałam chrapkę. Samo nałożenie maski jest proste. Dla mojej małej buzi płachta była trochę za duża ale taką już urodę mam. Maska była niesamowicie nawilżona i troszkę produktu zostało w saszetce. Maskę trzymałam w pozycji półsiedzącej i niestety lekko się zsuwała ale nie było to zbyt niewygodne. Jeśli zaś chodzi o efekty to skóra była nieziemsko nawilżona, miękka i gładka. Buzia była jasna, promienna i wyraźnie zregenerowana. Jednak efekt na mojej bardzo przesuszonej skórze nie pozostał zbyt długo. Już po paru dniach wróciły objawy suchej skóry.
Druga maska uspokajająca. Myślę, że uspokajająca jest tylko z nazwy ponieważ w domu się raczej nie uspokoiło. Jak zaczęłam paradować w maseczce pandy od razu zrobiło się weselej ;-) ale tak na poważnie maska byłą nieco za duża i lekko się zsuwała, bo miała w sobie bogactwo składników. Moja skóra twarzy po zabiegu była wygładzona, nawilżona i promienna. Moja buzia się sporo napiła i efekt nawilżenia był nieco dłuższy niż u poprzednika. Zauważyłam szybszą regeneracje i poprawę kolorytu skóry. Bardzo ciekawy produkt warty uwagi!
Podsumowując maseczki możemy kupić w dobrych cenach w wielu pobliskich drogeriach. Ja za swoje obie maseczki dałam koło 10 zł, więc to nie jest zbyt duży uszczerbek dla naszego portfela. Jestem zobowiązania je szczerze polecić albo chociaż spróbować!
Jakie maseczki u Was królują?
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia!
Komentarze
Prześlij komentarz