Miasto świętych i złodziei - Natalie C. Anderson

Cześć!

Tak sobie myślę, że cierpię na falowy brak motywacji do czegokolwiek. Nie wiem czy się chwaliłam ale zaczęłam ćwiczyć. Tak ja i ćwiczenia. Niewyobrażalne co nie? Co prawda ćwiczę ale po 4 tygodniu nastał mnie czas zwątpienia.
I ciągłe te pytania czy warto? Jednak jeśli wytrwam dłużej napisze Was co i jak. Dziś opowiem Wam o książce którą bardzo miło wspominam i która pokazała mi całkiem inny świat. Jeśli jesteście ciekawi to zapraszam dalej!


Gra w skojarzenia

Z czym kojarzy mi się słowo złodziej? Na pierwszy ogień wychodzi zły człowiek który chce zabrać Tobie coś cennego, nie tylko materialnego ale i sentymentalną pamiątkę która dla niego nie ma tak dużej wartości jak dla ciebie. Z drugiej strony to człowiek który walczy o przetrwanie. Czy celem w życiu mogą być brud, krem i pieniądze? Czy to ma jakikolwiek sens? Ciągłe życie w nienawiści i szukanie jak tu zemścić się za krzywdy popełnione wiele lat temu. Jednak czy to co pamiętamy jako dziecko to jest prawda? Czy część z tego tylko czujemy, że tak było? Na wszystko musiała sobie odpowiedzieć Tina, główna bohaterka Miasta świętych i złodziei.

Zarys fabuły

Akcji powieści dzieje się w mieście Sangui. Na jednym z dachów tego miasta mieszka Tina należąca do gangu Goonda. Jej  jedyną rodziną jest młodsza siostra Kiki, która chodzi do szkoły u sióstr zakonnych. Dziewczyny swego czasu wychowywały się tylko z mamą, jednak teraz są same, bo została zamordowana. Ich matka znała mnóstwo tajemnic swojego pracodawcy Rolanda Greyhilla i jego działalności w kopalni złota. Żeby jednak nie było zbyt prosto matka była w romansie ze swoim pracodawcą, a owocem ich miłości była najmłodsza siostra Kiki. Tina na samym początku jest przekonana, że za zabójstwem jej matki stoi Greyhill. Z pomocą gangu w którym jest chce włamać się do jego domy wyciągnąć wszystkie pliki z dysku głównego i ujawnić wszelkie dyskryminujące dane. Jednak nie wszystko jest takie proste. Na dalszą część opowieści zapraszam do książki.



Słów kilka

Książka jest bardzo zapadająca w pamięć. Mimo swojego specyficznego stylu i całkowicie innego świata możemy się wczuć, że sami jesteśmy w tej chwili w Afryce i odczuwamy te same emocje co bohaterowie. Bardzo precyzyjnie opisane sytuacje które ze sobą współgrały doprowadziły nas do mordercy i poznania całej historii. Miasto świętych i złodziei pokazuje codzienny świat, niby taki sam dla każdego ale inni w zależności od tego gdzie mieszkamy. Książka niesie za sobą wielkie przesłanie. Mimo ciągłego gnania i pędzenia na czymś powinniśmy zobaczyć, że inny walczą o przetrwanie i bardzo ciężko jest im związać koniec z końcem. Jak trudne życie mają ludzie kiedy wojna trwa pokolenia. Jak odróżnić dobro od zła, przyjaciela od wroga? Bardzo polecam przeczytać tą książkę! Nie jest to typowy kryminał, ma duże przesłanie, które odkrywamy z minuty na minutę.

Książka podbiła moje serce. Bardzo lubię takie kryminały. 

Pozdrawiam i życzę miłego dnia!

Moja Lady Jane - Cynthia Hand, Jodi Meadows, Brodi Ashton

Cześć kochani!

"Moja Lady Jane" hmm.. tytuł jakoś nie do końca mi odpowiada. Jest raczej skromny  i mało mówiący o tym co jest w książce dla potencjalnego odbiorcy. Takie opinie widziałam w internecie ale czy to prawda? Jednak chciałam mieć punkt odniesienia i przekonać Was do mało znaczących i skromniejszych tytułów, bo tam ukryte są prawdziwe perełki.

Do Rzeczy

Jednak co ja będę słodzić. Przejdę do rzeczy i od razu wywalę kawę na ławę. Tytuł książki "Moja Lady Jane" mówi jednak bardzo wiele ale odkrywamy to dopiero gdy zagłębimy się w książkę i poznamy ich historię. Powieść zawiera mnóstwo śmiechu oraz delikatną dawkę fantastyki którą tak lubię.

I kto tu mówi?

Narracja w książce jest prowadzona z trzech perspektyw. Ogólnie nie przepadam za taką narracją ale w tej powieści w ogóle mi to nie przeszkadzało. Bardzo ciekawym rozwiązaniem było pokazanie świata książki z punktu widzenia trzech rożnych bohaterów. Mimo, że nie lubię takich rozwiązań tutaj było ono zrobione jest idealnie i myślę, że inna wersja mogłaby się nie sprawdzić.


Wątek historyczny

Główna bohaterka czyli Lady Jane Grey została w historii Angli zapisana jako "dziewięciodniowa królowa". Jej panowanie przypadało po śmierci Edwarda VI Tudora oraz chwilę przed panowaniem Marii I Tudor. Jane zasiadła na tronie dzięki manipulacją i knowaniu Johna Dudleya, który osadzając na tronie Jane chciał umocnić pozycje swojej rodziny i umieścić na tronie również swojego syna. Jednak według historyków Jane zmarła w wieku 17 lat skazana na śmierć wraz z mężem i teściem. Szczerze nie miałam pojęcia, że do takich incydentów mogło dojść w tamtejszych czasach. Tym bardziej, że zapoczątkowało to czasy tzw. Krwawej Mary.

Zarys fabuły

Historia zaczyna się gdy poznajemy Edwarda na łożu śmierci, odkrywają u niego niewyleczalną chorobę, a on w młodym wieku uświadamia sobie, że już nigdy nie pocałuje dziewczyny. Bo niby kto z własnej woli pocałuje chorego? W tym samym czasie poznajemy Jane, młodą, inteligentną i zaczytaną dziewczynę, która nie wyobraża sobie życia bez książek. Jane na skutek intrygi lorda Johna Dudleya zostaje poślubiona z jego synem Guildfordem, a już parę dni później zasiada na tronie Anglii. Wszystko jednak nie jest takie proste, bo ich intrygę odkrywa siostra Maria która wraz z wojskiem odbija Anglię. Jednak jak to w historiach bywa nigdy nie jest tak kolorowo.

Jak to w książce wygląda

Nie chce Was zwieść, bo książka mimo typowo historycznej fabuły nie jest taka stereotypowa. Sama powieść ma sporo z fantastyki, przeplatanej nutkami romansu oraz z humorem sytuacyjnym. Jest pisana przyjemnym stylem, który czyta się wyjątkowo przyjemnie i nie raz się przy niej uśmiechnęłam. Zresztą watek królowej na dziewięć dni jest potraktowany dość luźno, wiele zdarzeń jest pokazanych jak w podręcznikach od historii lecz inne są całkiem zmyślone i dzięki temu zabiegowi książkę połyka się w całości. Taka mieszanka jest niezwykle smaczna i wyszło to powieści na dobre. W książce znajdziemy humor iście angielki, bardzo podobny do Monty Pythona albo do G.F. Darwin. Jeśli jesteście fanami humoru wyśmiewającego znane schematy, czy sytuacje pozbawione sensu to ta książka jest dla Was!


A gdzie jest ta fantastyka?

No gdzieś tam jest. :) Co ja mogę Wam powiedzieć. Nie che mówić zbyt dużo, bo i tak dużo się wykrakałam. Jednak powiem dwa słowa przemiany i koń. Żeby dowiedzieć się co to znaczy zapraszam do lektury książki "Moja Lady Jane", a wszystko stanie się jasne.

Dlaczego warto przeczytać "Moja Lady Jane"?

Nie ma to jak dobra dawka poczucia humoru pomieszana z odrobiną fantastyki i faktów historycznych. Od razu cała opowieść staje bardziej realistyczna i bliższa mojemu sercu. Książka to połączenie ogromu zwrotów akcji, zaskoczenia i śmiechu. Jeśli jesteśmy fanem humoru rodem z Anglii, to ta książka jest dla Was. Nawet nie pomyślałam, że tak pozorna i tragiczna historia może być pokazana w tak miły i pozytywny sposób. Dosłownie koń by się uśmiał!

Polecam! I Zapraszam do lektury.

Miłego i przyjemnego dnia!

Consolation - Corinne Michaels

Witam w ten piękny i słoneczny dzień!

U mnie jest tak, że im słoneczniej na dworze tym lepiej się czuję. Od razu energia i humor idą level do góry. Tym bardziej, że ostatnie dni spędziłam bardzo miło oraz przeczytałam nowość, która zostanie na pewno długo w mojej pamięci.


Consolation - Corinne Michaels czyli jak pisać książki!

Jestem romantyczką. Nie ma co, płacze nawet na reklamach. Historia miłosna, którą zaprezentowała nam autorka była bardzo pogmatwana. Jednak takie jest i nasze życie. Rzadko kiedy coś jest białe lub czarne. Książka dała mi właśnie wszystko to czego oczekuje od dobrego romansu.

Główna bohaterka to dla mnie bardzo ciekawa postać. Mimo, że miała w sobie dużo sprzecznych emocji wszystko było przekazane ze smakiem i dawkowane stopniowo. Jak lubię. Natalie to młoda kobieta, poznajemy ją gdy jest w ciąży ze swoim pierwszym dzieckiem. Swojego męża poznała w liceum i to była jej pierwsza miłość. Aaron jest komandosem i poznajemy go w momencie gdy wyjeżdża na kolejna misję, w której ginie, a Natalie zostaje samotną matką. Jedynym oparciem jest jest przyjaciółka oraz Liam najlepszy przyjaciel jej męża.


Cała historia posiada bardzo dużo emocji.

Nie raz kręciła mi się w oku łza. Polecam kupić sobie chusteczki, nie tylko od kataru! Mimo, że historii takich na rynku jest wiele, ta zbudowana była bardzo pomysłowo i autentycznie. Bohaterowie byli bardzo ciekawi i charakterystyczni.

Corinne Michaels wprowadziła sporo nowych wątków. Pokazała różne oblicza miłości. Sama książka jest wręcz nasycona emocjami w każdym calu przed którymi nie możemy uciec. Sama powieść jest słodko gorzka, posiada dużo wzlotów i upadków bohaterów.


Jak na romans przystało, emocje między głównymi bohaterami budowane są stopniowo. Wszystko układa się w idealną całość i jest ze sobą zsynchronizowane. Ona należy do zagubionych kobiet z dużą dawką problemów, on zaś to bożyszcze kobiet, ideał, twardy i z humorem. Consolation jest książką skierowaną dla kobiet i tam bym ją umieściła. Mogę Wam powiedzieć, że ja nie potrafiłam się od niej oderwać, a samo zakończenie było fantastyczne! Niestety ono było minusem książki. Dlaczego? Ponieważ już chcę kontynuacje. Jak tak można kończyć i pozostawiać czytelnika w rozdarciu!? Autorka wiedziała jak to zrobić, by mi opadła szczęka.

Nie pozostało nic innego jak tylko polecić historie Natalie. Książka idealna na prezent.

Jak dla mnie Wydawnictwo Szósty Zmysł wystartowało z wysokiego poziomu. Tak trzymać!


Pozdrawiam i życzę miłego słonecznego dnia!

instagram

POLECANE DLA CIEBIE